|
Na ogierze Lusitano, wrzesien 2012. Hippikos, Portugalia |
Już jakiś czas temu zostałam poproszona o opisanie mojego sposobu nauczania wyczucia pół parady dla początkujących jeźdźców, przepraszam więc za opóźnienie!
Nie taka pół parada straszna... ;)
Szanuję proste instrukcje i wyjaśnienia, jednak są one najtrudniejsze do sformułowania. W najprostszej teorii, jaka mi przychodzi do głowy, pół parada jest taką akcją ludzkiego ciała, której celem jest zrównoważenie przesunięć ciężaru w ciele konia.
Lubię polskie tłumaczenie i nazwę „pół parada” (ang. „half-halt”), która jest opisywana jako „przygotowanie”.
Z klasycznego punktu widzenia to zrównoważenie jest skoncentrowane na progresywnym zwiększeniu ugięcia w stawach zadnich nóg konia (bioder i stawów skokowych).
Na bardziej zaawansowanym poziomie, wykonana umiejętnie i w dobrym czasie półparada może oddziaływać na kąt zgięcia wybranej tylnej kończyny zwierzęcia- jeździec czuje, która zadnia noga potrzebuje większego ugięcia (albo inaczej mówiąc, która musi wkroczyć głębiej pod koński środek ciężkości) i używa wodzy po tej samej stronie, po której znajduje się potrzebująca zadnia noga w odpowiednim czasie (kiedy noga jest w powietrzu, w fazie „wkraczania” pod kłodę), w ten sposób wpływa na nią. Ten sposób pracy nie obejmuje jeźdźców początkujących i nie stanowi części zamieszczonych ćwiczeń.
ABC pół parady
|
Umiejętność zrównoważenia konia jest moim zdaniem absolutnie konieczna w każdej przyjaznej koniowi szkole, niezależnie od tego, czy jest to ujeżdżenie czy skoki, niezależnie czy mamy do czynienia z młodym, czy ze starszym koniem. |
ABC pół parady
Lubię myśleć o efektywnej pół paradzie jako o wyrafinowanym zdaniu- nikt nie jest w stanie budować zdań, zanim nie nauczy się słów. Nikt nie może napisać słów, zanim nie pozna liter.
Kiedy po raz pierwszy uczę jeźdźca, żeby zaprzyjaźnił się z pół paradą, zaczynam od liter. W języku treningowym literami są pomoce, słowami jest koordynacja pomocy, a zdaniami są właściwe ruchy i akcje. Jeśli jeździec nie wie, w jaki sposób skoordynować pomoce (na przykład kiedy i jak przytrzymać konia dosiadem, jak nogami i dosiadem poprosić o większą aktywność, kiedy zamknąć palce na wodzach, aby wstrzymać impet ruchu do przodu, itp.) i jeśli koń ich nie rozumie (na przykład podnosi głowę i szyję, gdy czuje palce zamknięte na wodzach), wtedy nie będzie możliwe napisanie dobrej powieści...
KROK 1: „Duża Pół Parada” w stępie
Aby pojechać wystarczająco dobre przejście do stój, musisz skoordynować przytrzymanie w swojej miednicy z miękką, ale wstrzymującą ręką. Zaczynam z przejściem ze stępa do stój co 5-6 kroków, a wreszcie co 3-4 kroki. Lubię, gdy jeździec ma absolutną kontrolę nad swoim tułowiem, co oznacza brak jakiegokolwiek „bujania się” w przód lub w tył, kiedy koń zatrzymuje się bądź rusza. Im bardziej płynne i zrelaksowane są stawy jeźdźca (stawy biodrowe, kolanowe, kostki) i im bardziej poprawny, pionowy jest tułów, tym prostsze jest to ćwiczenie.
Niektórym jeźdźcom ciężko jest nie „bujać się” w siodle podczas szybko następujących po sobie przejść. Jeśli tak się dzieje, zazwyczaj przytrzymuję ubranie jeźdźca i przyciągam je do tylnego łęku. Dzięki temu jeździec może natychmiast poczuć, jeśli został wyrzucony z siodła.
Uważam, że stabilność tułowia jest bardzo ważna dla początkujących jeźdźców, oraz to, by pozostali rozluźnieni i elastyczni w łokciach i dłoniach przy użyciu wodzy.
Inna zaleta zdyscyplinowanego tułowia to to, że początkujący jeźdźcy znacznie zależą w swojej równowadze od równowagi konia. Koń poruszający się „na przodzie” sprawi, że jeździec będzie miał tendencję pochylania tułowia do przodu..
Ucząc jeźdźca, aby utrzymywał tułów dokładnie nad kośćmi siedzeniowymi w każdym wypadku, pozwala mu szybciej
wyczuć końską tendencję poruszania się na przodzie.
Podczas Kroku 1 testujemy przygotowanie jeźdźca do przejść, zarówno tych „ w górę”, jak i „w dół” (sprawdzamy znajomość alfabetu..). Nie ma pośpiechu w wykonaniu pierwszego zatrzymania.
Kluczem jest osiągnięcie ruchu do przodu przez delikatne dotknięcie łydki i zatrzymanie rozpoczynające się od wstrzymujących bioder i miękko zamkniętej ręki. To bardzo ważne, aby każde zatrzymanie było „wyjechane do przodu”, przez co rozumiem jeźdźca pozostającego w neutralnej pozycji miednicy i nie pozwalającego koniowi zostać poza łydką.
Jeśli ćwiczenie jest wykonane poprawnie, zwiększy ono wrażliwość konia na pomoce oraz uaktywni jego zadnie nogi (staną się one bardziej czujne na komendy).
KROK 2: Przejścia w chodzie
Krok 2 skupiony jest na przygotowaniu do zatrzymania bez właściwego zatrzymania. Pozwalam jeźdźcowi poszukać uczucia, kiedy unosi się jego udo podczas przygotowania do zatrzymania; ważne jest, aby jeździec poczuł uniesienie ud, które spowodowane jest ruchem końskich nóg i grzbietu. To uchroni jeźdźca przed pochylaniem się do przodu i ściskaniem siodła kolanami.
Poza tym proszę jeźdźca, aby czuł "bujanie” w końskich żebrach w lewo i w prawo, i pozwalał na to, oraz by myślał o podstawianiu końskiej zadniej nogi pod kłodę i jego kości siedzeniowe, z każdą pomocą dawaną łydkami.
Jak tylko koń zacznie reagować i zatrzymywać się, jeździec prosi o ruch naprzód. Robimy to co 4-6 kroków, zwracając uwagę na pozycję tułowia oraz na delikatnie wstrzymującą, ale nie restrykcyjną rękę.
Różnica pomiędzy przytrzymaniem i restrykcyjnym działaniem ręki leży w czasie trwania dawania pomocy.
Przed nauką pół parady uczę jeźdźca czuć, która kość siedzeniowa porusza się podczas stępa. Jeździec czuje, kiedy lewa kość siedzeniowa porusza się do góry i w dół, kiedy koń się porusza. Przytrzymanie wodzy trwa tyle, co podniesienie lub opadnięcie kości siedzeniowej, albo nawet krócej!
W tym stadium nauki nie możemy oczekiwać precyzji, jeździec będzie trzymał wodze zbyt długo lub niewystarczająco długo; ze zbytnim napięciem, itd., jednak te ćwiczenia rozpoczynają proces wyczucia zadnich nóg konia w relacji z pomocami dawanymi wodzami..
[Uczymy się wyczucia zadnich nóg konia/grzbietu na lonży, także jeździec ma wystarczająco dużo czasu, aby się rozluźnić i czuć kości siedzeniowe przed nauką trzymania wodzy]
Wracając do Kroku 2, ćwiczymy te mini-przejścia w chodzie (w stępie), dopóki jeździec nie poczuje, że koń skraca wykrok bez ociągania się i wtedy „dodaje” do poprzedniej długości kroku w stepie bez zastanowienia.
Ćwiczymy dalej, aby jeździec mógł prosić o przejścia bez usztywniania się lub utraty równowagi/poprawnej pozycji tułowia. Zajmuje to od 1 dnia do miesiąca, aby jeździec zaczął czuć różnicę pomiędzy dobrą i nie za dobrą reakcją konia.
KROK 3: Gdzie jest więcej ciężaru wewnątrz mojego konia (stęp i kłus)
Gdy jeździec czuje już różnicę kiedy koń wkracza w zatrzymanie lub skraca kroki stępa bez utraty aktywności zaczynam zabawę w czucie ciężaru w końskim ciele przez różne ćwiczenia, takie jak zakręty, koła, ósemki czyserpentyny. W stępie i kłusie.
Proszę jeźdźca, aby mówił mi za każdym razem, kiedy poczuje, że koń zaczyna poruszać się „na przodzie” albo kiedy poczuje się pociągnięty przez konia do przodu, albo jeśli przestaje czuć uniesienie ud (każdy jeździec czuje i nazywa „uniesienie” lub „lekkość” inaczej, więc musimy dojść do momentu, kiedy oboje wiemy o co nam chodzi, zanim dalej ruszymy z ćwiczeniem). Proszę również jeźdźca o czucie bocznego przesuwania ciężaru u konia- kiedy czują, że koń „kładzie się” na którąś ze stron i na którą.
Jest to gra w „szukanie wyczucia” i jest ona pełna prób i błędów. Są jednak metody pomagające jeźdźcowi zbudować czucie; na przykład jeśli jeździec mówi mi „teraz mój koń jest lekki, przed łydką i nie na przodzie”, proszę go o zakłusowanie lub zagalopowanie, aby zweryfikować to uczucie. Jeśli „czuł źle”, przejście do wyższego chodu będzie niezorganizowane i wtedy jeździec nauczy się, że to co czuł, to nie było do końca „to”. Jeździec może rozpocząć szukanie na nowo z moimi wskazówkami.
Jeśli jeździec potrafi już zidentyfikować momenty lepszego jakościowo chodu konia oraz te, kiedy koń traci zaangażowanie i staje się niezrównoważony i ciężki na przodzie, możemy przejść do kolejnego kroku.
KROK 4: Praca nad wyczuciem... Stęp i kłus
Proszę jeźdźca o wykonanie przejścia, kiedy czuje, że jakość stępa lub kłusa się polepszyła (w relacji bycia „lekkim” lub „ciężkim”). W ten sposób wracamy trochę do Kroku 1, ale tym razem jeździec działa wg własnego wyczucia, a nie wg interwałów narzuconych przez ćwiczenie (liczba kroków konia pomiędzy przejściami). Teraz filmuję jeźdźca, aby mógł on zobaczyć siebie i konia oraz skonfrontować „czucie” z „wyglądem”. Nagrywanie bardzo pomaga w rozwinięciu u jeźdźca konkretnych umiejętności, a nie tylko w rozwijaniu wiedzy teoretycznej.
|
Przykład ćwiczenia Kroku 4 dla bardziej zaawansowanego jeźdźca i niedoświadczonego konia. Aby prostować konia i zwiększyć jego skupienie, lubię używać korytarza z drągów. To również jeźdźcowi daje jasne granice. W rezultacie jeździec może użyć zawsze tego samego miejsca za każdym razem (zaznaczone na rysunku na czerwono), aby zrównoważyć konia przez dobrze przygotowane przejście. Za każdym razem, gdy jeździec przecina środek dwóch kół, zmienia także ustawienie w potylicy, aby przejąć kontrolę nad ruchem w nowym kierunku. Dzięki stosowaniu pomocy za każdym razem w tym samym miejscu, jeździec pomaga koniowi „ułożyć litery w wyrazy, a wyrazy w zdania”. Co więcej, ćwiczenie pomaga jeźdźcowi jasno wyznaczając cele i wskazując kiedy i co zrobić. |
Pracujemy w kierunku najlepszego możliwego zrównoważenia, które jeździec może utrzymać w sobie i w koniu przez przejścia i później- przez pół parady.
To jest długi proces i z każdym koniem gra w chowanego zaczyna się za każdym razem, gdy na nim siedzimy... ale to jest właśnie to, co sprawia, że szkolenie i nauka jazdy konnej są tak interesujące.
Z mojego doświadczenia wynika, że powyższa metoda ułatwia jeźdźcom wyczucie, kiedy powinni zrównoważyć swojego konia/zastosować pół paradę i dlaczego. Oznacza to także, że jeźdźcy nie są zdziwieni, kiedy okazuje się, że muszą stosować pół parady 200-300 razy w ciągu lekcji, jeśli jeżdżą na niezrównoważonym, krzywym koniu.
Po jakimś czasie praktyki jeździec staje się mniej pasywny i zależny od moich instrukcji, mniej sfrustrowany ze sobą albo koniem...
Ćwiczenia w jasny sposób wyjaśniają jeźdźcowi, że pół parada to nie „ściskanie wodzy” od czasu do czasu.. Jeździec mniej skupia się na położeniu głowy konia, a bardziej na tym, co czuje pod swoim siedzeniem. W zamian za to w przyszłości, kiedy jeździec zapragnie poprosić konia o większe zebranie, będzie mógł to zrobić bez blokowania ruchu przez zbyt silnie działające ręce.
Ten proces może się wydawać przydługi, ale moi klienci naprawdę lubią grę w „szukanie wyczucia” oraz to, że mogą stawać się coraz bardziej pewni swoich akcji.
Jak wiadomo, można uczyć tej samej rzeczy na wiele sposobów, więc jeśli Twój sposób jest inny, ale wciąż uczysz się stosować pomoce z wyczuciem, nie przejmuj się i ciesz swoim sposobem (i podziel się swoimi metodami w komentarzach) :)
Text Oryginalny: Wiola Grabowska BHSAI/INT'T
Tłumaczenie na język polski: Magda Mucha